Na początku sierpnia legionistki z reprezentacji Polski w Budapeszcie wywalczyły drużynowe wicemistrzostwo Europy juniorek. Teraz Iga Świątek i Stefania Rogozińska-Dzik, którym tak jak wtedy będzie towarzyszyć Maja Chwalińska ponownie pojechały do węgierskiej stolicy. Tym razem nasza drużyna narodowa do lat 18 wystartuje w juniorskim Pucharze Federacji. Początek zmagań we wtorek.
Polki trafiły do jednej z czterech grup z Węgrami, Indiami oraz Kanadą. Pierwszego dnia imprezy zmierzą się z zespołem z Azji Południowej.
- Myślę, że mamy realne szanse na medal. Bez wątpienia będzie jednak bardzo trudno, ponieważ udział w tym turnieju biorą najlepsze drużyny świata. Jesteśmy jednak rozstawione w grupie jako pierwsze, co świadczy o naszej sile - mówi Świątek.
Polki mają jeden z najmłodszych składów. Iga i Stefania mają po 15 lat, a Maja zaledwie 14.
- Jedyną przewagą jaką wyróżniać będą się przeciwniczki to doświadczenie. Sądzę, że jeśli chodzi o umiejętności, nie mamy się czego bać - uważa legionistka.
- Według mnie podstawą dobrego funkcjonowania drużyny jest zgranie i dobra komunikacja. Te elementy na pewno udało się nam zdobyć podczas wcześniejszych wspólnych wyjazdów. Ciesze się, że jedziemy w tym samym składzie, bo myślę, że w nim czujemy się najlepiej.
Iga miała szalony sezon. Dzięki świetnym występom w juniorskich imprezach najwyższej rangi jest już na 12. miejscu w rankingu ITF Juniors.
- Oczywiście odczuwam, że jest to końcówka sezonu i jestem po wielu turniejach. Na szczęście ostatnie dwa tygodnie spędziłam w domu. Miałam także możliwość skorzystania z odnowy biologicznej na Legii. Czuję się dobrze i jestem gotowa na walkę.
- Szczerze mówiąc, gdyby ktoś powiedział mi w lutym, że będę teraz 12. na świecie, to nie uwierzyłabym. Cieszę się, że osiągnęłam swojej cele, a nawet więcej i że wszystko potoczyło się świetnie. Mam nadzieję, że kolejny sezon będzie tak samo udany - dodaje Iga Świątek.
Nasze młode zawodniczki postarają się powtórzyć sukces Polek sprzed 11 lat. W 2005 roku Agnieszka i Urszula Radwańskie razem z Maksymilianą Wandel w finale pokonały Francuzki.